Majowe spacery...
„Cudze chwalicie swego nie znacie
- sami nie wiecie, co posiadacie”.
Stanisław Jachowicz
W piątek 19 maja 2017 roku po śniadaniu grupa mieszkańców Domu Spokojnej Starości „Św. Barbara” w Kamionku wraz z instruktorem terapii zajęciowej, rehabilitantką i wolontariuszką Anią udali się na spacer po najbliższej okolicy. Zależało nam by nowi mieszkańcy poruszający się na wózkach mogli zwiedzić Kamionek. Dwóch sprawnych fizycznie mieszkańców zaofiarowało pomoc. Tak więc dziesięcioosobową grupą zaopatrzeni w kapelusze i napoje udaliśmy się w drogę. Mieszkańcy byli zachwyceni szumem fontanny, studzienką w środku stawu, która stanowi zabytek regionalny i pięknym kościółkiem pod wezwaniem Matki Boskiej Nieustającej Pomocy, a także zadbanymi domami i mnóstwem zieleni. Była piękna pogoda, żal byłoby tak szybko wracać do domu więc postanowiliśmy udać się ścieżką rowerową do Kamienia Śląskiego. Ścieżka biegnie przez łąki. Pachniało nieskoszoną jeszcze trawą i polnymi kwiatami, a ptaszki nam cudnie śpiewały. Na lotnisku startował mały samolot. Koło stadniny koni należącej do sanatorium zatrzymaliśmy się na dłużej by mieszkańcy mogli zobaczyć konie rasy fiordzkiej, z którymi prowadzona jest hipoterapia. Później szosą, w cieniu drzew udaliśmy się w kierunku sanatorium Sebastianeum Silesiacum. Mieszkańcy mieli okazję chociaż z zewnątrz zobaczyć ten ogromny obiekt. Odpoczęliśmy na zielonej murawie, brodziliśmy w lodowatej, leczniczej wodzie w basenach. Do domu wróciliśmy na obiad trochę zmęczeni ale bardzo zadowoleni z pachnącymi gałązkami bzu. Miło było usłyszeć, że koniecznie musimy to powtórzyć.
No i powtórzyliśmy nasz spacer po najbliższej okolicy w poniedziałek 22 maja. Mniejsza bo sześcioosobowa grupa mieszkańców, w tym trzy osoby na wózkach inwalidzkich. Tym razem najpierw udaliśmy się w kierunku przedszkola. Mieszkańcy mieli okazję zobaczyć budynek- „Przedszkola w Ogrodzie,” do którego uczęszczają nasi mali przyjaciele, świetlicę młodzieżową, altanę z grillem i mały staw, w którym pluskały się pary kolorowych, dzikich kaczek z młodymi. Później udaliśmy się do kościółka. Weszliśmy do środka by się pomodlić. Ale robiło się coraz cieplej, więc postanowiliśmy wracać do domu. Po drodze mieszkańcy zobaczyli restaurację „Kasztelanka” i sklep spożywczy. Oczywiście nie obyło się bez pochwał zadbanych posesji mieszkańców Kamionka.